Jedna z moich subskrybentek podzieliła się historią swojego życia. Poprosiła o radę. Chciałabym opowiedzieć tę historię, abyście mogli skomentować. Być może ktoś inny również ma doświadczenie związane z mieszkaniem z bliskimi w starszym wieku.
„Mam 53 lata. Nie przeszłam jeszcze na emeryturę. Muszę pracować i jednocześnie opiekować się swoją 80-letnią matką. Tak naprawdę ona nie potrzebuje ciągłej opieki i pomocy. Sama potrafi zadbać o siebie jeżeli chodzi o higienę, chodzenie na spacery, gotowanie. Mam wrażenie, że mama wykorzystuje moją energię.
Kiedy spędzę wieczór ze swoją mamą, chcę następnie pójść do swojego pokoju, włączyć telewizor i zasnąć. Mama lubi dokonywać analizy życia. Gdybyś tylko mnie posłuchała i wyszła za mąż za Bartka, a nie za tego właśnie faceta. Miałabyś dzieci i zrobiłabyś karierę.
Teraz to jest tak, że nikomu nie jesteś potrzebna, oprócz mnie. Ciesz się, że masz bliską osobę. Dbaj o swoją matkę. Tak, nie mam dzieci, a mój mąż uciekł. Tak myślę, że uciekł. Ponieważ kiedy tylko zaczęliśmy mieszkać razem z moją matką, po miesiącu rozwiedliśmy się.
Przecież według mojej mamy nikt nie wynajmuje mieszkania, jeśli ma własne trzypokojowe mieszkanie. Teraz w moim wieku mieszkam w trzypokojowym mieszkaniu z mamą. Spędzamy razem czas w salonie i kuchni, ale każda z nas ma swój własny pokój.
Mama zawsze beszta mnie jak małą dziewczynkę:
- Wróciłam zbyt późno do domu;
- Kupiłam niepotrzebne artykuły spożywcze;
- Nie wyprałam jej ubrań, nie zmieniłam pościeli;
- Nie nakarmiłam kota.
Nigdy nie usłyszałam od mojej matki słów wsparcia czy jakiejkolwiek pochwały. Ciągłe wyrzuty i besztanie. Och, mamo. Dlaczego mi to robisz? Do tego nie mogę się przeprowadzić. Moja pensja jest zbyt mała, nie wystarczy na opłacenie czynszu i wszystkich opłat. Poza tym sumienie mi nie pozwala, przez wzgląd na to, że mamie może się coś stać.
Ale, mówiąc szczerze, czuję, że moja mama doprowadza mnie do szaleństwa. Nie można mówić w ten sposób o mamie, prawda? Ale nie mogę nic na to poradzić.
Główne zdjęcie: youtube