34-letnia Adele pojawiła się na okładce brytyjskiego magazynu Elle. W rozmowie z publikacją skupiono się na skandalu, kiedy w styczniu tego roku piosenkarka odwołała serię koncertów w Las Vegas zaledwie dzień przed ich rozpoczęciem. Wtedy początkowo powiedzieli, że połowa jej zespołu zachorowała na koronawirusa, ale potem okazało się, że Adele po prostu nie była zadowolona z tak starannie przygotowanej scenerii.
„Na próbie generalnej w noc przed ogłoszeniem odwołania była tak zdenerwowana, że podczas pierwszej piosenki podeszła do krawędzi sceny, usiadła i skrzyżowała nogi. Potem odłożyła mikrofon i zaczęła śpiewać a cappella dla prawie pustego „Coliseum” z ponad 4300 miejscami. „Nawet bez mikrofonu” - powiedziała, słyszeli mnie na samej górze”. Adele spojrzała na pierwsze rzędy i zdała sobie sprawę, że właśnie tego uczucia jej brakowało: intymnej i skromnej chwili z gwiazdą, która w ciągu 15 lat i ponad 120 milionów sprzedanych albumów na całym świecie stała się jej siłą życiową.
W ten sposób Adele zdała sobie sprawę, że nie chce show, jaskrawej scenerii w stylu Las Vegas. A chce bardziej intymnej atmosfery, nawet w ogromnej sali. Niektórzy mogą nazwać to kaprysem gwiazdy, ale dzięki swojemu talentowi zasłużyła na wybór sposobu zaprezentowania go w najlepszy sposób, aby również czuć się komfortowo.
W wywiadzie Adele poruszyła również osobisty temat, wyznając: „Nigdy nie byłam tak zakochana! Mam na jego punkcie obsesję!” Agent sportowy Rich Paul i piosenkarka są razem od ponad roku. Przy nim czuje się bezpieczna, a on również pomaga jej cieszyć się życiem bez strachu przed paparazzi, mówiąc: „Czy pozwolisz im powstrzymać cię przed robieniem tego, o czym marzyłaś?”.
Adele przyznała, że zdecydowanie chce wyjść za mąż i chce mieć dzieci. Na pytanie dziennikarki „Czy jesteś zaręczona?”, z zakłopotaniem odpowiedziała: „Jestem bardzo zakochana i nie jestem mężatką!”.
Główne zdjęcie: soulpost