Kanadyjczyk Kendal Divish uwielbia kawę. Każdego ranka zaczyna od kubka mocnego napoju, odbiera go na stacji benzynowej i dopiero potem rusza do pracy, drogę do której uważa za krótką podróż. Jego droga do pracy jest naprawdę jak podróż, bo Kendal jest nafciarzem i za każdym razem, gdy idzie do pracy, pokonuje spory dystans.

Zimą, gdy na dworze było bardzo zimno, Kendal jak zwykle kupił kawę i pojechał do pracy. Droga była prawie pusta, więc uwagę mężczyzny przykuły ciemne plamy na zaśnieżonym poboczu. Kendal zatrzymał samochód i wysiadł, aby przyjrzeć się swojemu niespodziewanemu znalezisku. Na poboczu zobaczył kocięta, które już zaczęły zamarzać w śniegu.

foto: djuise

Po upewnieniu się, że kocięta żyją, mężczyzna próbował zabrać je do swojego samochodu, ale nie mógł ich podnieść, ponieważ ich wełna już przymarzła do lodu. Na ratunek przyszła kawa kupiona kilka minut temu. Napój był wciąż gorący, więc bez trudu stopił lód. Kendal zabrał dzieciaki z drogi i przeniósł je do ciepłego samochodu.

Mężczyzna zrozumiał, że musi zająć się zwierzętami, więc poinformował swojego szefa, że ​​nie będzie mógł przyjść do pracy. W domu Kendal ogrzał i nakarmiła kocięta, umył je i wyleczył od pasożytów. Początkowo kocięta mieszkały z Kendalem, ale nie mógł się nimi cały czas opiekować, ponieważ z powodu pracy często przebywał poza domem przez wiele dni.

foto: djuise

Mężczyzna zaczął pilnie szukać nowych właścicieli dla zwierząt i bardzo szybko znalazł rodzinę, która chciała zabrać całą trójkę, decydując, że po tym wszystkim, czego doświadczyły dzieci, nie należy ich rozdzielać.

Główne zdjęcie: djuise