Młoda dwudziestoletnia dziewczynka o imieniu Marta pomogała w jednym ze schronisk wyprowadzać zwierzęta. Kiedy po raz pierwszy zobaczyła pitbulla o pseudonimie Clark, od razu zdała sobie sprawę, że są one połączone niewidzialnymi nićmi. W schronisku pies czekał na zabieg eutanazji. Dziewczyna nie mogła na to pozwolić, więc wzięła swojego faworyta.
Marta zdała sobie sprawę, że chce zabrać tego psa, kiedy go po raz pierwszy go zobaczyła. Wiedziała, że wkrótce go zabierze.
Clark przyszedł do schronu z ulicy. Ciało psa nosiło liczne ślady pobicia. W niektórych miejscach nie miał też sierści. Pies był bardzo wycieńczony.
- Po prostu siedział i patrzył na mnie. Zdałam sobie sprawę, że muszę go natychmiast zabrać - mówi ratowniczka Clarka.
Dziewczyna nie miała ani chwili do stracenia. Wkrótce personel schroniska zamierzał uśpić piętnaście psów, Clark mógł zostać jednym z nich, były ku temu przesłanki.
Marta zabrała psa i nigdy tego nie żałowała. Uważa, że Clark jest idealnym zwierzakiem. Pies jest bardzo słodki i miły.
- Pewnego wieczoru siedziałam przy komputerze i pracowałam, a Clark próbował mnie przytulić. Znajomy zrobił nam zdjęcie i umieścił je w Internecie. Te zdjęcia stały się popularne.
Marta ma nadzieję, że po obejrzeniu tych zdjęć wiele osób zapragnie adoptować czworonożnych przyjaciół ze schroniska.
Główne zdjęcie: goodlookingnews