Mały piesek, później nazwany Lisek, został znaleziony poza miastem. Zwierzę leżało w rowie i nie było w stanie samodzielnie się z niego wydostać. Jak się okazało, maluch miał poważne problemy z łapkami. Nie wiadomo, ile czasu Lisek spędził w rowie, ale zostałby tam, gdyby Julia się o nim nie dowiedziała. Dziewczyna natychmiast przyjechała do tego miejsca, aby pomóc.

foto: djuise

Według Julii nawet nie od razu zorientowała się, że przed nią jest pies. Lisek był pokryty błotem, jego sierść była splątana. Zwierzę było chude i słabe, rozglądało się smutnym spojrzeniem zdradzającym jego bezbronność.

foto: djuise

Julia wyciągnęła malucha z rowu i zabrała do weterynarza. W klinice okazało się, że piesek ma około 10 lat, słabo słyszy, jest wyczerpany, ale najgorsze jest to, że nie może chodzić. Dziewczyna zrozumiała, że ​​w takim stanie Lisek nie może przeżyć na ulicy, więc zabrała go do siebie i rozpoczęła leczenie, w którym pomogła jej grupa obrońców praw zwierząt.

foto: djuise

Lisek był zaskoczony taką uwagą i troską dziewczyny, ale wkrótce przestał się bać i zaczął odwzajemniać Julię. Piesek okazał się czuły i przyjacielski, znalazł wspólny język nie tylko z Julią, ale także z jej kotami i owczarkami. Liczne zwierzaki dziewczynki wzięły pod swoją opiekę Liska i dzięki takiej opiece zaczął on wracać do zdrowia. Wkrótce pies już wstawał i chodził. Na razie Lisek porusza się powoli, a progi w domu są dla niego przeszkodą nie do pokonania, ale najważniejsze to, że wraca do życia.

Główne zdjęcie: djuise