Tak się złożyło, że nie byłam szczęśliwa w pierwszym małżeństwie. Miałam 23 lata, kiedy postanowiliśmy się pobrać z Kamilem - byliśmy w związku od trzech lat. Wydawało się, że to prawdziwa miłość, okazywaliśmy sobie szacunek. Jednak rok później Kamil mnie zdradził z moją przyjaciółką. Wzięliśmy rozwód.

Nie wpadłam w depresję z powodu nieszczęśliwej miłości. Po prostu zdałam sobie sprawę, że mężczyźni zdradzają. Zrozumiałam również, że wszystko należy omówić przed ślubem. Najwyraźniej nie omówiliśmy niektórych rzeczy z Kamilem, skoro postanowił mnie zdradzić. Po rozwodzie byłam sama przez dwa lata.

Poświęciłam ten czas na założenie własnej firmy, remont mieszkania, dwa razy pojechałam na wakacje za granicę, gdzie poznałam mojego nowego chłopaka, Michała. Wydawało mi się, że Michał bardzo się różni od Kamila.

Uprzejmy, uroczy, prawdziwy dżentelmen. Okazało się, że pracował na stanowisku kierowniczym w firmie i był bardzo obiecującym młodym człowiekiem. Wróciliśmy razem z zagranicy i zaczęliśmy się spotykać. Siedem miesięcy później Michał zaprosił mnie do restauracji. Powiedział, że ma mi coś ważnego do powiedzenia. Wcześniej poznałam jego rodziców, którzy okazali się bardzo miłymi ludźmi. Pomyślałam nawet, że tym razem mi się poszczęściło. Siedzimy w restauracji, Michał zaczyna mówić.

- Alicjo, jesteśmy razem od siedmiu miesięcy. W tym czasie zdałem sobie sprawę, że jesteś kobietą, z którą chcę spędzić resztę życia. Ale mam pewne wymagania - chcę, żebyś zawsze dbała o swoją sylwetkę, gdyż nawet dwa dodatkowe kilogramy mogą sprawić, że poczuję do ciebie odrazę. Musisz zawsze dobrze wyglądać i bardzo dobrze gotować.

Po ślubie chcę, żebyś rzuciła pracę i w ogóle nie piła alkoholu. Chcę mieć zdrowe dzieci. Ty zajmiesz się domem, a ja będę utrzymywać rodzinę. - Nie chciałam dłużej tego słuchać. Wydawało mi się niedorzeczne, że mężczyzna z wyższym wykształceniem nawet nie zapytał mnie o to, czego chcę. Postanowiłam więc sama mu o tym powiedzieć.

- Dobrze. Jednak również mam wymagania. Chcę codziennie rano na śniadanie jeść homara i krewetki tygrysie, na kolację pół kilo ostryg, co miesiąc będziesz mi dawać pieniądze na wizyty u kosmetyczki, masażysty, terapeuty, optyka, makijażystki, fryzjera, na manicure i pedicure. Chcę też mieć projektanta.

Prawie zapomniałam... powinieneś kupić jacht. Zawsze chciałam każdego ranka budzić się na jachcie. - Michał zakrztusił się i zdał sobie sprawę, że to ja, a nie on, będę stawiać wymagania. Zerwaliśmy, a rok później poznałam mężczyznę, który zapytał mnie, czego pragnę i w jaki sposób zamierzamy budować wspólną przyszłość.

Główne zdjęcie: youtube