Bycie egoistą w dzisiejszych czasach to wcale nie jest takie złe. Ale jak można to zrobić komuś, kogo się kocha?

Moja córka obiecała, że się mną zaopiekuje, a zamiast tego nie może doczekać się mojej śmierci. Wszystko przez to, że jej uwierzyłam i sprzedałam swoje mieszkanie. Moja córka sprzedała swoją kawalerkę, a za wspólne pieniądze kupiłyśmy trzypokojowe mieszkanie i teraz mieszkamy razem - ja, córka i wnuczka.

Teraz, gdy już nic nie mam, córka udaje, że nie istnieję i zachęca wnuczkę, by traktowała mnie w ten sam sposób. Mimo że samotnie wychowywałam córkę od drugiego roku życia po śmierci męża.

Kiedy moja córka była na pierwszym roku studiów, zaszła w ciążę. Nie chciałam, by zrezygnowała ze studiów. Urodziła córkę i kontynuowała studia oraz układała sobie życie prywatne. Opiekę nad dzieckiem i wychowanie dziewczynki wzięłam całkowicie na siebie. Moja córka miała rożnych mężczyzn, ale to nie było nic poważnego.

Wnuczka dorosła i poszła na studia. Kiedy moja córka po raz kolejny zerwała ze swoim partnerem, zaczęła namawiać mnie, żebym sprzedała swoje mieszkanie i wspólnie kupiły trzypokojowe mieszkanie, w którym będziemy mieszkać.

Pomyślałam, że przy mojej cukrzycy i innych poważnych chorobach lepiej będzie przebywać w otoczeniu bliskich mi osób. Od tamtej pory mieszkamy razem. Ale razem to nie jest właściwe określenie, bardziej trafne byłoby powiedzieć - razem, a jednak osobno.

Mogę przebywać w swoim pokoju całymi dniami i ani moja córka, ani wnuczka nawet nie zajrzą, by zapytać, jak się czuję lub po prostu pogadać. Moja córka często zaprasza gości do domu, a ja bardzo rzadko jestem zapraszana do stołu. Jeśli do tego dojdzie, moja córka może nazwać mnie głupią lub upokorzyć mnie przy wszystkich, mimo że oddaję im całą swoją emeryturę.

Niedawno moja córka zaczęła mieszkać z kolejnym mężczyzną, który się zachowuje tak jakby to mieszkanie należało do niego. Chodzi po mieszkaniu w samych gaciach. Kiedy go upomniałam, powiedział mi, że mam spadać, wyobrażacie to sobie? Powiedziałam o tym córce, a ona odparła, że to moja wina - nie powinnam się w to mieszać.

Moja wnuczka zawsze jest w szkole lub spędza czas z przyjaciółmi. Kiedy jest w domu, to nie chce ze mną rozmawiać. Wczoraj miałam urodziny, więc upiekłam ciasto, przyrządziłam kolację, ale nikt mi nie podziękował, nawet nie złożył życzeń. Czuję się jak ktoś obcy wśród własnej rodziny.

Główne zdjęcie: youtube