Zobaczyłam artykuł, w którym autor zastanawiał się, po co starszym ludziom duże mieszkanie. W końcu nie potrzebują dużo miejsca.

Można więc sprzedać swoje duże mieszkanie, kupić mniejsze, a pozostałe pieniądze wpłacić na konto oszczędnościowe i podróżować.

Jestem kobietą w starszym wieku i chcę podzielić się swoim punktem widzenia, który dotyczy dużego mieszkania.

Po pierwsze, nie rozumiem jak ludzie mogą decydować za innych, co jest dla nich najlepsze? Po drugie, dlaczego społeczeństwo zakłada, że jeśli jesteś osobą starszą, nie musisz mieć wygodnych warunków?

Pamiętam historię o synu mojej przyjaciółki, który przyprowadził do domu swoją żonę. Jego matka zgodziła się, aby wszyscy mieszkali pod jednym dachem. W końcu synowa zdecydowała, że trzeba pilnie sprzedać duże mieszkanie i kupić dom.

Oczywiście nie mogła nic zrobić bez matki męża, więc postanowiła porozmawiać z teściową. Teściowa uznała, że to dobry pomysł. Wszyscy razem pojechali obejrzeć dom.  To był ładny dom, ale teściowej przydzielono mały pokój, który nie był zbyt dobrze oświetlony. Wybrali sobie duże, przestronne pokoje z dobrym remontem.

Chciałabym powiedzieć, że synowa tej kobiety była złą osobą, z jakiegoś powodu nie wzięła pod uwagę faktu, że człowiek w każdym wieku potrzebuje komfortu. Więc zdecydowała, że mały pokój będzie odpowiedni dla teściowej, która tak naprawdę nie skończyła jeszcze pięćdziesięciu lat.

Synowa nie pomyślała, że matka jej męża nie będzie chciała zamieszkać w małym pokoju. Ostatecznie teściowa nie zgodziła się na zamianę mieszkania na dom. Moja przyjaciółka wszystko sobie przemyślała i zdecydowała, że woli mieszkać w swoim trzypokojowym mieszkaniu, gdzie czuje się pełnoprawną właścicielką.

Do tego nie będzie musiała mieszkać w małym pokoju. Nie rozumiem też, dlaczego ludzie zapominają, że starsi ludzie zazwyczaj mieszkają w starych mieszkaniach, a nie w ogromnych penthouse'ach z trzema toaletami.

Sprzedaż takich mieszkań jest nieopłacalna, nawet jeśli zainwestuje się w remont. Okazuje się, że nawet zakup kawalerki nie pokryje wszystkich kosztów, więc nic z tego nie wyjdzie. Ostatecznie zostaje się bez przestronnego mieszkania i bez pieniędzy.

Co zrobić z całym dobytkiem, który stał w trzypokojowym mieszkaniu? Niemożliwe byłoby zmieszczenie wszystkiego w jednym pokoju i trzeba by albo oddać komuś swój dobytek, albo go wyrzucić. To również nie wchodzi w grę, już lepiej zostać w swoim trzypokojowym mieszkaniu z wystrojem z czasów PRL.

Myślę, że trudno jest czuć się komfortowo w kawalerce, więc potrzeba co najmniej jeszcze jednego pokoju.

Starsi ludzie prędzej czy później odejdą. Wnuki odziedziczą mieszkanie. Dlatego warto się zastanowić na ten temat, zanim zacznie się zmuszać człowieka do sprzedaży mieszkania.

Główne zdjęcie: youtube