Rozumiem, dlaczego córka woli przymknąć oko na fakt, że jej mąż nie dba o jej syna z pierwszego małżeństwa. Nie chce niepotrzebnych awantur i boi się rozwodu. 

Nie można jednak zapominać o własnym dziecku, szczególnie dla faceta. Teraz chłopiec czuje się w tej rodzinie jak obcy. 

Gdyby wnuk miał ojca to byłoby dużo łatwiej, ale niestety nie ma, a nowy mąż córki bardzo wyraźnie demonstruje swój stosunek do jej syna. 

Córka owdowiała pięć lat temu. Została wtedy z trzylatkiem na rękach i była absolutnie zdruzgotana tym, co się stało. 

Oczywiście ja i jej ojciec nie zostawiliśmy jej na pastwę losu, pomagaliśmy jej z pieniędzmi, siedzieliśmy z wnukiem, wspieraliśmy ją w każdy możliwy sposób. Ale i tak było jej ciężko. 

Przeprowadziła się z wnukiem ze swojego mieszkania do naszego. Powiedziała, że czuje się tam bardzo nieswojo, a nawet boi się w nocy. Postanowiliśmy więc wynająć mieszkanie, a dla niej i jej wnuka wyremontowaliśmy duży pokój w naszym mieszkaniu. 

Moja córka chodziła jak cień przez dwa lata. Bałam się, że po stracie ukochanego męża już się nie podniesie. Kiedy więc córka znów zaczęła się malować i kupować ubrania, ucieszyłam się. 

Chodziła z Kubą przez rok. To dobry człowiek, nie mogę powiedzieć o nim nic złego. A córka przy nim ożyła. 

Jedyne, o co się martwiłam, to jak będzie traktował mojego wnuka. Na początku wszystko było w porządku, więc się uspokoiłam. 

Chociaż widziałam, że nowy zięć nie stara się zbliżyć do chłopca, trzyma go na dystans. Zwróciłam nawet na to uwagę mojej córce.

Ale ona za każdym razem odpowiadała, że Jakub musi tylko lepiej poznać chłopca, przyzwyczaić się do niego i wszystko będzie dobrze, a ja panikowałam na próżno. 

Moja córka, wnuk i nowy mąż natychmiast wprowadzili się do jej mieszkania, a sześć miesięcy później córka ogłosiła, że jest w ciąży. To jeszcze bardziej mnie zaniepokoiło. 

Okazało się, że wcale nie martwiłam się na próżno. Kuba i przed narodzinami nowego dziecka nie pałał miłością do pasierba, a teraz gdy urodziło się jego własne, zepchnął najstarszego na dalszy plan. 

Córka, oczywiście, musi spędzać więcej czasu z dzieckiem, to naturalne. Potem jej mąż domaga się uwagi, a dla najstarszego syna prawie nie ma czasu. 

Zięć ma w nosie pasierba. Co je, gdzie chodzi, co robi.  

Jakub też nie chce wydawać pieniędzy na pasierba. Wnuk chciał zacząć trenować w klubie sportowym i trzeba było zapłacić za parę rzeczy. Mój zięć odmówił wydania pieniędzy. 

- „Pójdzie kilka razy, znudzi mu się i pieniądze przepadną. A my nie mamy teraz żadnych oszczędności" - córka powtórzyła mi słowa męża. 

Sami kupiliśmy mu co trzeba i wozimy go na te zajęcia. Chodzi na nie z przyjemnością i nie zamierza rezygnować. Nie należy do tych, którzy ciągle zmieniają zainteresowania. 

Za to mój najmłodszy wnuk jest zapisany niemal od urodzenia na różnego rodzaju zajęcia ogólnorozwojowe. Basen, jakieś lepienie rzeczy, tańce dla maluchów, od groma różnych zajęć. 

Wszystko to sporo kosztuje, ale zięć nie szczędzi pieniędzy. Woli oszczędzać tylko na pasierbie. 

Najstarszy wnuk wyrósł z jesiennej kurtki, rękawy są już krótkie, a nowej mu nie kupili. Córka znowu słowami męża tłumaczyła, że sezon się kończy, a na wiosnę coś się kupi. 

- On rośnie jak na drożdżach, nie mamy czasu na kupowanie rzeczy. Lepiej, żeby przechodził w tej kurtce, bo jak teraz kupimy nową to na wiosnę już nie będzie pasować.

Kupiliśmy z mężem kurtkę dla wnuka, bo nie dało się patrzeć, jak dziecko chodzi w takim czymś. Wyglądał jak bezdomny. 

Powiedziałam córce, co o tym myślę. Mój wnuk jest popychadłem zięcia, a ona ma to gdzieś. Nie może nawet kupić synowi kurtki. 

- A za co mam ją kupić? Mój mąż ma wszystkie pieniądze. Jestem na urlopie macierzyńskim. Powiedział, że kupimy na wiosnę, więc kupimy na wiosnę. Robisz tragedię z niczego. Przecież mądrze mówi.

Myślimy z mężem, że powinniśmy zabrać naszego najstarszego wnuka, żeby z nami zamieszkał. Jest już dużym chłopcem, wszystko rozumie, wszystko widzi. Z nami będzie mu lepiej. 

Wyremontujemy pokój i wtedy go zabierzemy. Nie rozmawiałam jeszcze z córką, ale myślę, że ani ona, ani zięć nie będą mieli nic przeciwko. Mają już swoją rodzinę, do której starszy chłopak nie pasuje.

Główne zdjęcie: str