Miesiąc przed moim ślubem tata skończył 51 lat. Świętowaliśmy to wydarzenie w gronie rodzinnym: tylko on, mama i ja. Tata tak chciał, a my z mamą się z nim zgodziłyśmy. Nie chcieliśmy iść do restauracji, a gotowanie dla gości i sprzątanie przez cały wieczór też nie było przyjemne. Chyba się odzwyczaiłam od takich rzeczy. Czasami lepiej jest po prostu usiąść i porozmawiać.

Ale czekała na nas największa niespodzianka. Zjedliśmy kolację, posłuchaliśmy muzyki. Potem tata powiedział, że ostatnio wszystko się zmieniło i czuje się okropnie. Całe szczęście, że nie chodzi o zdrowie. Ale czuje się bardzo źle pod względem psychicznym. Ze względu na to, że wychodzę za mąż i w końcu staję się dorosła, postanowił zmienić swoje życie. Czyli wyruszyć na poszukiwanie samego siebie.

Pamiętam, że moja mama była zaskoczona: „Jak to, wyruszyć na poszukiwanie samego siebie?”. Ale tata już podjął decyzję. Potrzebował odejść od rodziny, potrzebował kontaktów towarzyskich z innymi ludźmi, w tym z kobietami. I nie ukrywał tego. Oto prawdziwa niespodzianka.

Wtedy mama, żeby nie popaść w histerię i mieć czas do namysłu, poprosiła tatę, żeby wrócić do tej rozmowy następnego dnia. Zgodził się, a ja, wciąż w szoku, pojechałam do swojego domu, gdzie czekał na mnie mój ukochany. Nie byłam więc świadkiem późniejszej rozmowy rodziców, ale mama opowiedziała mi wszystko później.

Następnego dnia rano zrobiła dla taty jego ulubione schabowe i zapytała go, czy nie zmienił zdania. Ale tata podjął decyzję. Wtedy mama zasugerowała: dobrze, skoro tego chcesz. To było dziwne, że zapragnąłeś tego właśnie teraz, ale cóż, zdarza się.

Jedyną prośbą jest to, aby poczekać rok, zanim się rozwiedziemy. Niech przez rok nic się nie zmienia, jeśli chodzi o wspólny majątek. Możesz sobie wziąć pewną kwotę z rodzinnego budżetu i wyprowadzić się. Przecież nie można niczego zabraniać dorosłemu mężczyźnie.

Tak właśnie się stało. Tata przeprowadził się do jednopokojowego mieszkania, które zaczął wynajmować. Wziął trochę pieniędzy. Myślę, że nawet odłożył sobie pieniądze na czarną godzinę.

Zaczął żyć samodzielnie, tak jak tego pragnął. Oczywiście nie rzucił pracy. Ale po pracy nie czekała na niego mama, tylko puste mieszkanie i mnóstwo możliwości dla kawalera. Nawiasem mówiąc, przyszedł na mój ślub.

Udawali z mamą, że wszystko jest w porządku. Tyle że najbliżsi wiedzieli o tym, przez co przechodzi nasza rodzina i czuli się dość niekomfortowo. Następne miesiące były dość dziwne. Widziałam tatę kilka razy w mieście. Czasami sprawiał wrażenie szczęśliwego i energicznego, uśmiechał się. Kilka razy widziałam go pijanego.

Jeden raz widziałam go z kobietą. Ale było oczywiste, że to żaden związek romantyczny. Być może próbowałam go usprawiedliwić, kto wie? Niemniej jednak moi rodzice są dorosłymi ludźmi. Wiedzą, jak należy postąpić.

Często przychodziłam do mamy, żeby z nią porozmawiać, wesprzeć ją. Ale ona nie poddawała się. Nie potrafiłabym tak. Któregoś razu zapytałam ją: „Mamo, a co z tobą? Co zamierzasz robić? Może nadszedł czas, abyś i ty poczyniła pewne przygotowania.

Być może warto rozejrzeć się za tańszą nieruchomością i tak dalej? Pomożemy ci z Adamem, nie ma problemu. Oczywiście w miarę naszych możliwości”. Ale moja matka odpowiedziała, że nie ma zamiaru myśleć o czymś takim. Zna mojego ojca zbyt dobrze i należy tylko poczekać.

Wtedy nawet się wściekłam. Zganiłam mamę za jej beztroskie podejście do własnego życia. Zapomniałam, że moja mama jest mądrą kobietą. Jak się okazało, od początku wiedziała, jak to wszystko się potoczy. Osiem miesięcy później tata znów się odezwał.

Nie było już w jego głosie pewności siebie. Chciał wiedzieć, co u nas słychać, jak sobie radzimy. Może mamy ochotę spotkać się i o wszystkim porozmawiać? Oczywiście każdy wszystko zrozumiał.

Kiedy tata wrócił do domu po raz pierwszy od dłuższego czasu, na stole czekały na niego soczyste, smaczne, jego ulubione schabowe. Mama twierdzi, że prawie się wtedy rozpłakał, choć tata zaprzecza.

Wszystko się skończyło dobrze. Mama wybaczyła tacie. A on ze swojej strony przestał umniejszać wkład mamy w ich życie rodzinne. Teraz tata często przychodzi po pracy i zaczyna sprzątać.

Zaczął nawet odświeżać mieszkanie. Zaczął przyrządzać makaron z owocami morza. Ulubione danie mamy. Ale teraz to robi tata. Spędził godziny oglądając filmiki na YouTube, aby przyrządzić wyśmienite danie.

W każdym razie wszystko dobrze się ułożyło. Zapytałam mamę, co tata robił przez cały ten czas. Nigdy by mi nie powiedział. W końcu jestem jego córką, nieważne, że jestem już mężatką i spodziewam się dziecka.

Dla niego wciąż jestem małym dzieckiem. Moja mama powiedziała mi, że to było oczywiste od samego początku. Komu jest potrzebny mężczyzna, który rok temu skończył pięćdziesiąt lat? Dwudziesto- i trzydziestoletnie dziewczyny szukały odnoszącego sukcesy, bogatego faceta. Kiedy jednak dowiadywały się, gdzie i jak mieszka, natychmiast przestawał ich interesować.

Kobiety w jego wieku ignorowały jego problemy finansowe, ale natychmiast próbowały zrzucić na niego swoje obowiązki i problemy. Albo trzeba odświeżyć mieszkanie, albo pomóc dzieciom, albo jeszcze coś innego.

Krótko mówiąc - nic szczególnego. Tata nie potrafił tego wytrzymać. Zaczął pić, wziął nawet bezpłatny urlop. Pewnego dnia obudził się sam w pustym mieszkaniu. Zdał sobie sprawę, co zrobił i że od tej pory będzie tylko gorzej. Kilka dni zajęło mu dojście do siebie, więc zebrał swoje myśli i zadzwonił do mamy.

Wydaje mi się, że dalej nie ma sensu opowiadać. To nie jest tak, że usprawiedliwiam ojca. Ale myślę, że to lekcja, którą zapamięta do końca życia. Jestem też bardzo szczęśliwa, że moi rodzice wrócili do siebie. Mam nadzieję, że tak pozostanie do końca.

Główne zdjęcie: wazne