Całe życie poświęciłam rodzinie. Moje pierwsze małżeństwo nie trwało zbyt długo, zaledwie 5 lat. Kiedy zostałam z córką sama, poznałam mężczyznę - mojego drugiego przyszłego męża.

Nie przeszkadzało mu to, że miałam już dziecko. Być może właśnie to sprawiło, że tak bardzo mi się spodobał.

Sześć miesięcy po tym, jak go poznałam, oświadczył mi się. Oczywiście przyjęłam oświadczyny. Wtedy mój narzeczony powiedział mi, że ma syna z pierwszego małżeństwa. Byłam w szoku, ponieważ nigdy wcześniej nic o nim nie słyszałam.

Ale Norbert wyznał, że bał się mi powiedzieć. Nie wiedział, jak zareaguję na to. „Nie mam nic przeciwko” - odpowiedziałam i wkrótce się pobraliśmy.

Dobrze nam się układało, więc rok później urodziłam kolejne dziecko. Zajmowałam się domem i dziećmi, byłam przeszczęśliwa. To była moja idealna rodzina: mąż, głowa rodziny i ja, prawdziwa strażniczka domowego ogniska.

Muszę przyznać, że mąż robił wszystko dla mnie, syna i córki. Ale w pewnym momencie wszystko się zmieniło.

Dowiedziałam się, że mój mąż potajemnie kupił synowi z pierwszego małżeństwa mieszkanie. Już wtedy byliśmy razem ponad 15 lat... Byłam tak oburzona, że nawet nie próbowałam z nim porozmawiać na ten temat.

Po prostu spakowałam swoje rzeczy, zabrałam córkę i pojechałam do przyjaciółki. Młodszy syn chciał zostać w domu z ojcem, więc nie miałam nic przeciwko....

Co może oznaczać ten zakup nowego mieszkania? Dlaczego mąż się ze mną nie skonsultował? Dowiedziałam się tego wszystkiego przez przypadek! Nie, tak nie może być.

Niech mojej córce też kupi mieszkanie! Czy nie zrobiłam wystarczająco dużo dla naszej rodziny? Nie rozumiem, dlaczego moje zdanie się nie liczy.

Generalnie postawiłam mężowi ultimatum: albo się rozwiedziemy, albo jakoś rozwiążemy ten problem z mieszkaniem. Podjęłam decyzję.

Ale moja przyjaciółka mówi, że zachowuję się jak dziecko. Mówi, że nie zarobiłam w życiu ani grosza, lecz żądam od niego takich rzeczy.

Tak, zgadzam się, że technicznie rzecz biorąc nie pracuję. Ale czy wychowywanie dzieci, gotowanie, sprzątanie i obowiązki domowe nie są równoznaczne z pracą?

Poświęciłam całe swoje życie, aby moja rodzina czuła się komfortowo, aby wszyscy byli szczęśliwi. Co otrzymałam w zamian?

Po tym, co powiedziała moja przyjaciółka, straciłam już wiarę w siebie i we własne siły.

Co powinnam zrobić? Kocham mojego męża... Dlaczego zachował się w ten sposób wobec mnie i mojej córki?

Główne zdjęcie: pbox