Jesteśmy z mężem małżeństwem od ośmiu lat. Przez ten czas nie mogłam przyzwyczaić się do tego, że mój mąż ciągle oddaje rodzicom spore kwoty pieniędzy.

Jarek jest bardzo troskliwym i kochającym mężem. Obdarowuje mnie drogimi prezentami i robi dla mnie wszystko. Ale nie przestaje też pomagać swoim rodzicom.

Zajmuję się domem, nie pracuję. Jarek zarabia wystarczająco, by niczego nam nie brakowało. Nie jesteśmy bogaci, ale starcza nam na życie.

Ze względu na to, że Jurek dobrze zarabia, postanowił pomagać swoim rodzicom, którzy mieszkają za miastem. Oboje pracują, więc mogliby, szczerze mówiąc, radzić sobie sami.

Jarek powiedział, że dbanie o rodziców jest jego głównym obowiązkiem. Wszystko w życiu ma dzięki nim. Mój mąż nawet nie zapytał mnie o zdanie, czy należy pomagać rodzicom i ile pieniędzy im dawać.

Kiedy wyszłam za mąż za Jarka, pomagał rodzicom budować dom. Kupił meble i wyremontował dom. Myślałam, że to w porządku, ponieważ pewnego dnia odziedziczymy ten dom.

Ale po zakończeniu budowy mój mąż nie przestał pomagać rodzicom. Co miesiąc oddaje im jedną czwartą swojej pensji.

Bardzo mi się to nie podoba, gdyż nie rozumiem, dlaczego teściowie nie mogą poradzić sobie sami. Nie są biedni, nie wydają pieniędzy. Dlaczego więc mamy oddawać im co miesiąc część pensji?

Ale Jarek jest pewien, że w ten sposób jego rodzice będą mogli pozwolić sobie na więcej. Zgadzam się, że rodzicom należy pomagać, ale w tej sytuacji wyrządza krzywdę własnej rodzinie.

Chcę spędzić urodziny we Włoszech - to moje wieloletnie marzenie. Ale mój mąż prosi mnie, żebyśmy przełożyli wyjazd, ponieważ nie zdążymy odłożyć odpowiedniej kwoty. Natomiast ja nie chcę przekładać wyjazdu, nie chcę nic oszczędzać.

Gdyby nie oddawał pieniędzy rodzicom, moglibyśmy wyjechać za granicę już w tym roku. Czy nie można przynajmniej chwilowo przestać dawać pieniędzy rodzicom?

Główne zdjęcie: youtube