Obawiam się, że w najbliższej przyszłości będę musiała zabronić naszej córce Darii widywać się z babciami. Powodem tego jest niewypowiedziana "konkurencja" między teściowymi. Ciągnie się to już wiele lat.

Najpierw zanim jeszcze zostały babciami, opowiadały o swoich osiągnięciach, zdolnościach kulinarnych, wielkości pomidorów na działce, a teraz kłócą się o wnuczkę. Gdyby nie odbijało się to na mojej córce, mogłabym przymknąć na to oko, ale Daria bardzo się zmieniła.

Postanowiliśmy z mężem przerwać rywalizację między babciami, zanim ostatecznie zepsują nasze dziecko. Wszystko zaczęło się w szkolnej ławce. Kolorowe szminki, rajstopy we wzory. Nie zdziwiłabym się, gdyby te dwie modnisie miały w swoim czasie wspólnych chłopaków.

Kiedyś śmiałam się po cichu ze sposobu, w jaki dorosłe kobiety popisują się przed sobą nawzajem. Ale odkąd zaszłam w ciążę, przestało mnie to bawić.

Na początku obie pilnowały mnie poza domem, gdy szłam do przychodni, do pracy czy po prostu do sklepu po chleb. Ciągle paplały o tym, że potrzebuję więcej odpoczynku i że zajmą się wszystkimi pracami domowymi i przygotowaniami do porodu.

Pewnie, gdyby miały taką możliwość, same urodziłyby wnuczkę. Mój dom był już po brzegi wypełniony wszelkiego rodzaju pieluszkami, smoczkami i tak dalej. Doszło do tego, że obie babcie kupiły przyszłej wnuczce wózek i łóżeczko. Do tego były szalenie obrażone, gdy próbowałam odmówić przyjęcia prezentów.

W końcu pogodziłam się z faktem, że zarówno moja mama, jak i teściowa chcą dać Darii wszystko, czego dusza zapragnie. Zaczęłam stopniowo sprzedawać ich prezenty i oszczędzać na przyszłość córki.

Ale po pewnym czasie, gdy Daria trochę podrosła, zdałam sobie sprawę, że babcie rywalizują teraz o uwagę swojej wnuczki i o status "najlepszej babci". W rezultacie na zmianę zapraszają ją do siebie i pozwalają jej robić absolutnie wszystko! 

- Chcesz oglądać kreskówki o 1 w nocy? - Proszę bardzo!

- Kolejna porcja lodów? - Proszę bardzo, perełko, ale nie mów mamusi.

W efekcie Daria stała się stałą pacjentką neurologa i pediatry. Nie ma się co dziwić, skoro dwuletnie dziecko je co popadnie i nie śpi w nocy. Nie planuję wracać do pracy przez najbliższy rok, więc chociaż trochę mogę to kontrolować i nie oddawać jej babciom przez kilka dni.

Oczywiście wiele matek będzie teraz miało do mnie pretensje i powie, że jestem po prostu szalona, bo nie zawsze łatwo jest poradzić sobie z dzieckiem samemu. Jednak wolałabym wychowywać moją córkę razem z mężem, zamiast później naprawiać jej wychowanie po babciach.

Ostatnimi czasy po tym jak Daria wraca od babć to dostaje napadów złości, kiedy tylko jej czegoś zabraniamy. Najwyraźniej na babcie te łzy szybko działają, a my, źli i niedobrzy rodzice, nie chcemy dać się zmanipulować. Rozmawiałam z obiema babciami na ten temat, ale z marnym skutkiem.

Więc na razie pozwolimy babciom widywać wnuczkę w ciągu dnia. Koniec z nocowaniem! Jeśli to nie zadziała, skończy się na wizytach raz w miesiącu. Być może wtedy babcie zastanowią się nad swoim zachowaniem i przestaną rywalizować kosztem zdrowia wnuczki.

Główne zdjęcie: story