"Poznałam mojego przyszłego męża, gdy miałam zaledwie 16 lat. Spotykaliśmy się przez 6 lat, a kiedy miałam 22 lata, pobraliśmy się. Wzięliśmy ślub, ponieważ zaszłam w ciążę. Wtedy też zaczęliśmy mieszkać razem" - mówi Inga.

Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam zauważać u męża dziwne rzeczy, które wcześniej nie przyszłyby mi nawet do głowy. Nie brał prysznica po pracy, nawet nie mył stóp. Kładł się spać bez umycia zębów, a rano nigdy nie poświęcał na to czasu. Odkryłam, że szczoteczka do zębów, którą kupiłam mu przed przeprowadzką, wciąż leżała spakowana.

Kiedy kazałam mu iść do łazienki, szedł. Nie przejmował inicjatywy, chodził brudny. Zastanawiałam się nawet, jak długo wytrzyma w takim stanie. W końcu minął miesiąc, nie umył się, ale nie wytrzymałam - zgorszona wysłałam go do łazienki.

Okazało się, że nie da się go zmienić. Przynajmniej mnie się nie udało. Co jest dziwne, bo nigdy nie zauważyłam w nim niczego takiego, zanim się pobraliśmy. Zawsze pachniał normalnie, oczywiście mył zęby...

Teraz byłam zniesmaczona, kiedy był brudny, śmierdział i jeszcze się do mnie dobierał. On też nie był ze mnie zadowolony. Powtarzał, że jestem okropną kucharką i że jego mama gotuje lepiej.

Ostatecznie wytrzymałam nieco ponad rok. Nawet sama z dzieckiem na rękach myślałam, że będzie nam lepiej niż z takim niechlujem. Nadal nie rozumiem, jak mogłam niczego nie zauważyć przez te wszystkie lata, kiedy byliśmy razem" - mówi kobieta.

Główne zdjęcie: story