„Tej nocy obudziłam się i zobaczyłam światło w kuchni. Była pierwsza w nocy. Pomyślałam, że ktoś zostawił zapalone światło, więc założyłam szlafrok, weszłam, a tam siedzi mój zięć w samych gaciach. Gapi się w komputer, a obok leży deska do krojenia warzyw, a na niej trzy wielkie kanapki z kiełbasą. Postanowił coś przekąsić!”.
Relacje między zięciem a teściową bywają skomplikowane. Dziś opowiemy pewną ciekawą historię.
Jest taki kawał: - Zięć przychodzi z pracy i widzi teściową z miotłą: - Mamusia sprząta czy odlatuje? Tylko w prawdziwym życiu nie jest to zbyt zabawne. Tę historię opowiedziała teściowa, więc trudno się połapać gdzie leży prawda.
„Powiedziałam mu, że najwyższy czas iść spać. Jest już późno, rano trzeba wstawać do pracy. I nie musi jeść kiełbasy sam w nocy. Poza tym, to nie jest zdrowe, tylko szkodzi zdrowiu. Nie kupuj jej więcej!
Zięć powiedział następujące. Powiedział, żebym poszła do siebie i rządziła mężem. Sam będzie decydował, kiedy i co będzie jadł. Jeśli chodzi o sen, to również poradzi sobie beze mnie. Nie jest małym chłopcem, któremu trzeba mówić, kiedy ma iść spać i kiedy wstawać. Kiełbasę będzie kupował, kiedy będzie miał na to ochotę! Gdy to usłyszałam, postanowiłam pójść do siebie. Nie chciałam się kłócić.
Moja córka i zięć są bardzo młodzi, ale mają już dwoje dzieci. Mieszkają z nami, w naszym dwupokojowym mieszkaniu! Najstarsze dziecko właśnie skończyło trzy lata, a najmłodsze dwa. Zaraz po ślubie młodzi zdecydowali, że zamieszkają z nami przez jakiś czas i szybko uzbierają pieniądze na kredyt hipoteczny. Zależało im na własnym mieszkaniu.
Na początku wszystko szło zgodnie z planem: zaoszczędzili sporą kwotę. Ale potem mój mąż i ja zostaliśmy praktycznie bezrobotni. Siedziałam w domu, a mąż dostawał zbyt mało i ciągle czekał na to, by wypłacono mu zaległe wynagrodzenie.
Nie chciałam pracować wtedy jako sprzątaczka, a bycie kasjerką było dla mnie już trochę trudne. Córka też nie pracowała ze względu na dzieci. Zięć utrzymywał całą rodzinę. Nie mieliśmy wyjścia. Mąż córki zarabiał przyzwoicie i utrzymywał nas wszystkich.
Zięć opłacał czynsz, telefon, Internet, zakupy spożywcze. Nie odmawia nawet płacenia za usługi stomatologiczne. Od czasu do czasu kupujemy sobie ubrania. Nigdy niczego nie odmawia i nie oszczędza na nas. Zawsze oferuje pomoc. Jednak teraz nie może zaoszczędzić na własne mieszkanie. Utrzymuje całą naszą rodzinę.
Ale wciąż nie jestem z niego zadowolona. Nie podoba mi się, że siedzi w nocy w kuchni, kupuje i je kiełbasę. Wpatruje się w laptopa, zamiast poświęcić czas dzieciom. Wszędzie rozrzuca swoje rzeczy, nie sprząta po sobie, nie zmywa talerzy. Nie oszczędza prądu, zużywa dużo wody.
Nie waham się powiedzieć mu wprost o tym, co mi się nie podoba. Zawsze mówię mu co robi źle. Najczęściej nic nie odpowiada, ale może powiedzieć, że on za to wszystko płaci i nie widzi powodu, by oszczędzać. Czuję się urażona, skarżę się córce, ale ona stara się w to nie mieszać”.
Główne zdjęcie: wazne